Tak wygladalo niebo nad Pyrgos 25 marca. A bylo to podwojne Greckie swieto- Zwiastowanie (koscielne ) i wyzwolenie po prawie 400 latach niewoli Tureckiej !!!
Pisalam o tym kiedys TU
Musze dodac, ze w tym roku swietowano, ale inaczej. Przedstawiciele wladzy, ktorzy zawsze byli przez mlodziez szanowani i pozdrawiani, zobaczyli odwrocone glowy na znak niezadowolenia z rzadow doprowadzajacy ich kraj do ruiny. A sami przedstawiciele, bojac sie o swoja skore, sprowadzili tylu policjantow i obrony, ze nie mozna bylo sie do nich nie tyle zblizyc, co nawet dobrze zobaczyc o rzucie zgnilym pomidorem nawet nie bylo mowy.
Lubie robic to powolutku !!!!
No co innego ?
Przygotowania do Swiat.
Wiele moich Greckich znajomych lubi to zrobic za jednym zamachem! Czyli cale sprzatanie i pranie od rana do nocy bez ustanku ! Jestem pelna podziwu, ale sama po prosty nie moge. Zaczynam pozadki sporo wczesniej i robie po trochu i bez zbednego pospiechu, aby sie nie wykonczyc. Firanki i okna mam juz za soba. Serwetki i narzuty z zimowych w cieplych bordowo-zlotych kolorach zmienilam na bezowe i biale. Donice z kwiatami domowymi wywedrowaly juz na werande (trzymajcie kciuki aby przymrozki nie wyskoczyly!) i mieszkanie od razu wydaje sie duzo wieksze i jasniejsze !
Na poprzednim zdjeciu pokazuje nowy talerz z kogutem za cale 1 euro!!! Tutaj takie ceny zdarzaja sie ....no wlasciwie nigdy sie nie zdarzaja ! A talerz jest w dodatku gliniany. Musialam go wiec miec!
A tutaj widac ze wbrew woli meza, ktory ma wstret do gwozdzi w scianie, postanowilam powiesic czesc mojej kolekcji talerzy. Niestety uchwyty byly duze, wiec talerzy do wyboru bylo tylko 6 a w dodatku tylko 2 niebieskie.
Po drugiej stronie lustra zawisly 2 niebieskie talerze, no bo tak mi poradzila moja corka i jej osobista kolezanka.....Z duma patrzylysmy na moje dzielo, tym bardziej ze zanim wbilam 5 gwozdzi wykrzywilo sie chyba ze 20.....Nie chce myslec nawet jak mnie klela sasiadka zza sciany.....dobrze, ze nie przyslala znowu meza, aby sprawdzil czy sie do nich nie przebijemy....
.....az nagle, w zupelnej ciszy jak nie PIERDYKNIE ( to ulubione slowo mojego taty) !!!
Moj ulubiony niebieski talerz z hukiem grzmotnal o podloge, podskoczyl kilka razy z rumorem i znieruchomial... Dziewczynki i ja stalysmy jak wmurowane ! Po jakiejs chwili ruszylysmy zbadac straty. Ku naszemu zdziwieniu, talerz nie stlukl sie na tysiace kawalkow tylko sie troche na samym brzegu obtlukl. Kawalkow bylo malo, ale i tak nie starczylo aby ubytek zalatac. Zamaluje wiec!
Za to nie moglysmy znalezc winnemu wszystkiemu uchwytu. Zniknal bez sladu na dwa dni. Po dwoch dniach zaczelam myslec rozsadniej i znalazlam go za lustrem....
Nie wiem co zrobic? Powiesic jeszcze raz ? Zaufac paskudzie ? Mysle ze talerz raz tylko przezyl . Szansy na nastepny upadek bez straty raczej nie ma.
A to moj bieznik, wlasnie wykonczony . Zrobiony z koralikow tzw. makaronu w 3 kolorach-srebrny, zloty i ciemnozloty. Sznureczkiem obszyla tesciowa.
Jak wszystkie recznie robione hafty niebawem powedruje do szuflady i bedzie czekac , az wezma to ze soba kieeeedys dzieci na pamiatke po babci i mamie.
A poza tym same wiecie, ze jak sie nad czyms pot lalo przez miesiace to szkoda, aby nawet najukochansze koty sie na tym wylegiwaly.
12 komentarzy:
ja też bardzo lubię talerze w stylu porcelany z Weedgwood.
Bieżnik to niesamowicie misterna robota.
Pozdrawiam
u mnie tylko okna wymyte-reszta po Niedzieli Palmowej:)
życie & podróże
gotowanie
nie wiedziałam,że w tym roku będę Greczynką - u mnie przygotowania do przygotowań.Bieżnik robi wrażenie!!!!:)
pracowita mróweczka z Ciebie. taki bieżnik...
szacun!
wiosna pełną gębą u Was!
my już po przedświątecznych porządkach. święta spędzamy poza domem, więc były to bardziej wiosenne porządki.
Ten bieżnik to arcydzieło cierpliwości:) piękny:)już tak świątecznie u Ciebie:) aż zazdroszczę:) Dziękuję za muzyczne wspomnienie moich ostatnich wakacji i cieplutko pozdrawiam:)
Takie talerze na ścianie kojarzą mi się z mieszkaniem moich rodziców. Lubię je, ale u siebie nie mam :). mało miejsca na takie ozdoby :). Bieżnik jest przecudny. Gratuluje zdolności :)
Pozdrawiam
Ewa
http://blog.calimera.pl/
ale bieżnik oryginalny Ci wyszedł :) Super..do tych talerzy i ja mam słabość, teraz wyciągnęłam stary Włocławek. I ja porządki robię na raty..tak jest lepiej , nigdy nie ummiem skupić się na jednej robocie . Pozdrawiam serdecznie .
ja mam sprzatania po uszy wiec moze tylko zrobie cos co wymaga wylacznie kiwniecia malego palca :) A tu w UK na roznych pchlich targach takich talerzy mozna sporo upolowac. Ciekawam czy zaufalas uchwytowi?? A bieznik swietny
talerze piękne, ale bieżnik pobije wszystko:)
A mnie zachwycil talerz z kogutem, jest przepiekny.
Gratuluje zakupu:)
:)))))))))) Ten wstręt do gwoździ w ścianie poznałam i ja :)))
Agni, what a beautiful collection of your dishes, and your carpet is wonderful!... I love it...
Prześlij komentarz