In Polish....somtimes in Greek.....by Polish woman , who lives in Greece
czwartek, 28 marca 2013
Jestem , nie jestem.....
Z trudem pisze ten post i wlasciwie nie mam pojecia o czym bym mogla napisac? Jedyne co mi chodzi po glowie i ma znaczenie jest ta tragedia , ktora spotkala mnie , moich rodzicow i cala rodzine.
Nie moge znalezc slow , aby ubrac moje mysli w slowa, abyscie zrozumialy to co chcialabym wyrazic.
Wiec nie zrobie tego.
Musze tylko napisac, ze odszedl cudowny, wartosciowy 42 letni mezczyzna, moj jedyny brat o niesamowitym poczuciu humoru, kociarz, kolekcjoner, przyjaciel, pokrewna dusza...
A ja mam sie wlasnie tak jak na obrazie Manuela Amado.
Moze tylko kota w nogach brak.
Dziekuje wszystkim ,ktorzy zostawili komentarze pod poprzednim wpisem i za maile. Nigdy tak bardzo ich nie potrzebowalam jak wtedy... Blogowych przyjaciol poznaje sie w biedzie..... Dziekuje za kazde slowo.
Sa dla mnie bardzo cenne.
Ide spac.
Subskrybuj:
Posty (Atom)