In Polish....somtimes in Greek.....by Polish woman , who lives in Greece

niedziela, 29 maja 2011

Niezbedne na wakacjach w Grecji

zdj. z internetu

Najblizsze plaze od mojego miasta to plaze w okolicach Karerini : Platamonas, Panteleimonas, Skotina,
Leptokaria, Korinos, Paralia .....   Dzieci do tej pory byly male ,wiec 2 godz. samochodem byly w sam raz i tu od lat spedzalismy nasze wakacje .

Amudia -zeszloroczne wakacje

Z wielka radoscia musze przyznac ,ze zawsze byli tu i Polacy i zawsze czulam sie z tego bardzo dumna. Zadbane , sliczne, spokojne Polki, przy ich boku mezowie i wesole dzieci. Dlugowlose dziewczyny z rozwianym wlosem biegnace po plazy ....obrazek jak z Bay Watch....  Wygimnastykowani chlopcy spacerujacy zwawo po mokrym piasku..... Ciagle powtarzalam - Polacy, aby wszyscy wbili sobie do glowy, jacy z nas piekni ludzie !

zdj. z internetu- Santorini


Dlatego tez podzielilam sobie Polskich turystow na rodzaje:
1. Ci , ktorzy cale dnie spedzaja na plazy,
2. Ci, ktorzy caly dzien spedzaja na basenie hotelowym,
3. Ci, ktorzy bez ustanku zwiedzaja ciekawe miejsca,
4. Ci , ktorzy robia to wszystko !!!!!


zdj. zinternetu

Walizka do Grecji nie musi byc ciezka, ale jest pare rzeczy ,ktore sa niezbedne-
1. OKULARY PRZECIWSLONECZNE  ,
2. KREM PRZECIWSLONECZNY  bardzo mocny, nawet pod parasolem sie opalisz, nawet w wodzie , nawet idac do sklepu, wiec zabezpiecz sie jak mozesz przed szkodliwymi promieniami slonecznymi !
3.KAPELUSZ, albo CZAPKA, zapomnij rano o wymuskanej fryzurze, jak nie chcesz ,aby Ci sie mozg ugotowal przykryj glowe !
4. Masc na KOMARY- przed i po ! No bo przezorny zawsze ubezpieczony ! Taka masc PO  jeest dobra i na ukaszenie meduzy.
5. APARAT FOTOGRAFICZNY albo KAMERE.


zdj. z internetu

Pamietajcie tez ,ze tu istnieje sjesta !!!!  Muzea i rozne wystawy beda wiec od 2.30 do 5 zamkniete , bo jest za goraca i zar sie z nieba leje !!!!  Wiec polecam polozyc sie w cieniu , albo klimatyzowanym pokoju i ...pokochacie sjeste !



Sprobujcie tez Greckich smakolykow  ! Ta kuchnia jest przesmaczna !
A to jadlospis , ktory ja bym proponowala:
1. Sniadanie
- kawa po Grecku +tiropita, spanakopita albo bugaca ( zapiekanka z serem, szpinakiem, albo slodkim kremem z cukrem pudrem i cynamonem), dla osob na diecie proponuje kuluri ( precelek z ziarenkami sezamkowymi). Ale radzilabym - ZAPOMNIJCIE TU O DIETACH !!!!  Pomyslicie o tym po powrocie do kraju!!!!

2.Drugie sniadanie,
 najprawdopodobniej na plazy- KAWA FRAPPE, jest to kawa na bardzo zimno, chyba tylko w Grecji znana. Do tego mozna sie skusic na to co sprzedaja wrzeszczacy sprzedawcy chodzacy na plazy. Lukumas ( donat ) z cukrem, czekolada, albo kremem, Lukumades ( malenkie paczuszki w syropie ). Oczywiscie mozna wybrac chlodzaca salatke owocowa- arbuz, brzoskwinia, nektarynka , melon.

3. Obiad
Jak jestescie na wyspie , albo nad morzem to koniecznie swieze ryby i owoce morza z salatka po Grecku , albo zielona salatka z ...zieleniny.
Jak jestescie miesozerni to oczywiscie cos z rusztu- kebap ,kokoreci ( watrobki itp ), kurczak, no i oczywiscie smakolyk JAGNIE ,albo kozka. Warto sprobowac smazone baklazany, papryke i kabaczki !

4. Podwieczorek
Specjalnoscia Grekow sa slodycze w syropie !  Nie tylko owoce w formie konfitury, ale i baklawas, KATAIFI (zrobione z niteczek!!!!! ),kurkubinia i tulumbes !!!! Jestem pewna , ze do tego wypijecie sporo wody he, he... 
Ale i owoce i lody o tysiacu smakow sa dobrym wyborem.

5. Kolacja wcale nie musi byc lekka , bo wlascie rozrywkowe zycie zaczyna sie o zmroku !!!!
Jak znow nie wyskoczycie do tawerny to sprobujcie cos z Greckiego fast foodu ! Takie smakolyki moglabym jesc co dzien!!!  Wiele z nich robie po domowemu .
Koniecznie sprobujcie GYROS ME PITA,
                                   SUWLAKI ( male szaszlyki miesne )wieprzowe ,albo drobiowe !!!!!



Moim skromnym zdaniem, aby pobyt w Grecji byl PELEN wrazen, trzeba koniecznie:
  -wykapac sie w morzu,
  -zwiedzic archaiczne ruiny,
  -zwiedzic stary kosciol, kapliczke,
  -zwiedzic nowy kosciol albo klasztor,
  - spedzic przynajmniej dzien na wyspie,
  -zwiedzic muzeum,
  -zjesc w tawernie,
  -zjesc w fast foodzie Greckim,
  - isc na buzukia (nocny lokal ),
  -pospacerowac noca nad morzem, albo po miescie,
 -wydac sporo grosza na prezenty he, he.


czwartek, 26 maja 2011

Ostatnie maki Last poppies


Moje ukochane maki !!!!   Niecaly miesiac krolowania przy drogach i na lakach i juz ich krolestwo zbliza sie do konca !!




To kwiat polny ale bardzo mile widziany i w moim ogrodku.




Ta dziwna Polka czyli ja , najpierw czeka az przekwitna i dopiero potem je wyrywa !




Skonczy sie wiec latanie po lakach z blyskiem zachwytu w oczach i nieodzownym aparatem fotograficznym . Odetchnie moj maz , od ciaglych postojow na przynajmniej jedno zdjecie i ochow i achow nad ich pieknem .




Laki z makami juz sa koszone, przewaznie na nich jeszcze w ziemi spia sobie krokusy - szafran , ktore zakwitna w pazdzierniku .




Wyciagnelam miejskie kobitki na makowy spacer , byly zachwycone, bez wzgledu na to, ze jest ich duzo , duzo mniej. Ale o tym wiem tylko ja co to codziennie sie w nie wpatruje.


Nowoscia na naszych lakach sa te blekitne , wlochate kwiatuszki- delikatne i przepiekne !




Oprocz miejscowych kobitek byly i miastowe dziewuszki , sztuk 4, lat 13, wesole jak sikoreczki, rozbiegane i rozesmiane...Sama radosc ...
Ilosc powieksza sie, ostatnio bylo ich 3 tu .




A to nowa sunia, juz wszyscy wiedza ,ze wszystkie psiaki i kociaki przygarniemy , wiec co im nie odpowiada, albo sie znudzilo laduje u nas. Fiona vel Krepa ( Nalesnik ), zajela miejsce naszego Kiko, ktory odszedl przed swietami. Jest to pies , ktory nigdy sie nie meczy , nie spi, nie odpoczywa. Wykancza nas swoja zywotnoscia ! Nawet moje najmlodsze dziecie, ktore ma w sobie baaaardzo duzo energii stwierdzilo , ze taki pies powinien miec specjalny guzik on-off, aby choc na troche go wylaczyc.


Notis Sfakianakis- Jestes podobna do maku-ciagle zmieniasz kolory.

środa, 25 maja 2011

Dzien Matki


Szkoda, ze jest tak daleko, ze nie mozna usciskac, wycalowac, patrzec w oczy, gadac o wszystkim.Niby calkiem blisko , a tak daleko....


piątek, 20 maja 2011

Moja pierwsza wygrana w Candy i kociaki


Dzis jest dla mnie specjany i wspanialy dzien . Po raz pierwszy wygralam Candy !  I to jakie ! U Alojka ! U Krolowej Pergaminu ! Jej prace podziwiam od poczatku i po prostu sa perfekcyjne !
Karteczka , ktora wygralam w corocznym candy ma w dodatku pierwsza literke mojego imienia !




Do misternej karteczki Jola dolaczyla delikatna jak koronka zakladke z sowa.




Nie poprzestala na tym , dolozyla sliczna kwiatowa karteczke!  Dziekuje za wszystko , Jolu Alojku !
Zalatwilas mi dobry poczatek !
Przy tej okazji musze wspomniec o Maj , ktora przy kazdej okazji i bez okazji przysyla dziela swoich rak i nawet KSIAZKE. Nie mozecie sobie wyobrazic ile radosci moze sprawic na Greckiej prowincji Polska  ksiazka !




A teraz czas na moje szescioraczki  !!!
Tutaj maja juz tydzien i kotka ich nie wyniosla w nieznane !!!!!  Nigdy nie wiadomo co jej moze przyjsc do kociej glowy, tym bardziej , ze na dzialce znajdujemy ostatnio slady lisa.... Poki co wiec, szalejemy na ich punkcie , a szczesliwej kociej mamie przynosimy same smakolyki !




To jest Proteas ( Pierwszy), no bo urodzil sie pierwszy i to w moim towarzystwie, jako troskliwej mamki.
Nie ma ladniejszego kota od czarno-bialego , wiec czuje , ze ten zamaskowany chlopaczek jest moj!




Przedstawiam Wam nastepnego mezczyzne -Figaro Musatos (Figaro, bo i tata Pinokia mial takiego, a mustaki to po Grecku brodka). Uwielbiam jak koty maja podwojne imiona, mamy dzikiego starszego synka naszej kocicy, ktory sie nazywa Gucio Dwaba. Brzmi super!  Maly Figaro to straszny beksa, ciagle sie drze, nie mozna go wziasc na dluzej w reke, ale z takich krzykaczy wyrastaja radosni mlodziency np. moj najmlodszy syn...




A to kociczka , o ktorej z poczatku myslelismy ,ze jest chlopcem ... Ma na imie Lemonita - jak sok cytrynowy. Jest bardzo drobniutka, jak na delikatna panienke przystalo !




A te slicznotki i kociczka na nastepnym zdjeciu sa bezimienne......Poki co, dla rozroznienia nazywamy je Luluki , bo sa podobne do naszej domowej kocicy Luluki, ktora jest jakby ich babcia. Dolna przezywamy Pardalo ( Laciata ), co pasowaloby bardziej do krowy , wiec imie jest poszukiwane !

Jak macie pomysly to zaproponujcie imiona dla naszych 3 dziewczynek !




Jak widac , mam dzis dobry nastroj ,do ktorego przyczynila sie wygrana w candy u Alojka, wiec i koci temat mi wybaczycie. Uwielbiam koty !  Nie da sie tego ukryc, a wlasciwie nie trzeba !
Babska amatorska grupa fotograficzna prezentuje  w tym tygodniu koty, jest tam i moja druga domowa kociczka Lola.

Usciski dla wszystkich milosnikow zwierzat !!!!!












wtorek, 17 maja 2011

Komboloi Κομπολόι

                                                                            KOMBOLOI
                Stara zabawka Grekow.  Mezczyzn Grekow.  Troche przypomina nasz rozaniec , bo jest zrobiony z koralikow, ale sluzy do zajecia czyms rak np. jak sie probuje przerwac palenie. Ale najczesciej jest zwyklym zabijaczem czasu.



                                                 
                 Mozna liczyc koraliki, przesuwac , albo wyczyniac takie cuda jak facecik na tym video....



Ta prosta zabawka jest zrobiona z koralikow z bursztynu, kosci, drewna, rogu, zywicy, koralu, muszli , plastiku, szkla z dziurka   w centrum nawleczonych na sznureczek albo lancuszek.  Jest zakonczony supelkiem - KOMBOS, stad i nazwa KOMBOLOI. Jest nazywany tez begleri i ewchandro (chandra= koralik ).


                                                           

           
                        O tej zabawce napisano tez kilka popularnych piosenek.



                Wiele osob kolekcjonuje kombologia, nawet u mnie sa ozdoba stoliczka w salonie i sa
                                        czesto  brane przez Grekow w reke.

piątek, 13 maja 2011

Szczesliwej drogi czas


Kij w reke na wypadek spotkania z dzikimi psami , wezem albo zmija i w droge !!




To piosenka z mojej mlodosci , wiec mozna i nucic , a nawet spiewac....




Mozna podziwiac kwiatki jak u babci Marysi na wsi...




Mozna podziwiac gory i wylaniajacy sie powoli zalew Polifytu.




Maki, maki nigdy nie ma ich za duzo !!!




Idzie sie wspaniale tym bardziej ,ze z gorki !  O powrocie pomysle pozniej....




Mozna nie myslec, wdychac,wzdychac, podziwiac, isc i isc w strone slonca...






Ten post pisze po raz drugi, bo pierwszy z Waszymi pieknymi komentarzami po prostu znikl.

niedziela, 8 maja 2011

W Dzien Matki Στην Γιορτή Μητέρας

Dzis jest druga niedziela Maja ,wiec mamy Swieto Matki.
Dzis nasza dzialkowa Psipsinel zostala znow matka....

Σήμερα είναι δεύτερη Κυριακή του Μάη, έχουμε Γιορτή  Μητέρας.
Σήμερα η Ψιψινέλ μας από το κτήμα πάλι έγινε μάνα...


Mamy 6 slicznych kociaczkow !!!!  3 chlopcow i 3 dziewczynek !!!  Mamy WIELKA nadzieje , ze ich mama nie zaniesie ich do jakiejs kryjowki na wies , bo chcemy zatrzymac wszystkie!!!  Oprocz tego. ze uwielbiamy koty to z nimi czujemy sie tu bezpieczniej- sa cudownymi lowcami zmij i wezy !!!!

Έχουμε 6 πανέμορφα γατάκια !!!!  3 αγοράκια ι 3 κοριτσάκια !!! ΕΛΠΙΖΟΥΜΕ ότι ημαμά τους δεν να τα πάει σε κάποια κρυψόνα στο χωριό, γιατί τα θέλουμε όλα !!!



Niebo dzis doslownie oszalalo !

Ο σημερινός ουρανός τρελάθηκε !



Zmiena sie bez ustanku.

Aλλάζει μορφή ασταμάτητα.



Czaruje urokiem ...

Μαγεύει ...



Οlsniewa.

Εκτυφλώνει.



A przed chwila bylo tak ...

Πριν από λίγο ήταν έτσι...




I tak....

Και έτσι...


Ktos o zielonych oczach sie nam przygladal....

Κάποιος με πράσινα μάτια μας κοιτούσε....


A potem sledzil ! 

Και μετά παρακολουθούσε !

czwartek, 5 maja 2011

Kamienny grill, kamienny piec, kamienna altanka......... Πέτρινη ψησταριά, φούρνος και κιόσκι ......


Marzenia..........wszyscy mamy.......  Mniejsze,  wieksze, realne , nierealne, spelnialne, niespelnialne.....Naszym byl kawalek naszej ziemi z dala od miasta, ludzi.....  Chcielismy aby byl niedaleko Kozani, na wzniesieniu, z ladnym widokiem ...Niby niewiele wymagan, a czekalismy ponad 7 lat....
I jest !!!!  Mamy nasz kawalek ziemi juz 6 lat !!!!!



Pierwsza rzecza ktora tu stanela byl GRILL. Maz, ktory jest tutaj pomyslodawca, wykonawca, szefem ,robotnikiem i..., i.....zadbal jak kazdy mezczyzna od pierwotnych czasow o ognisko, na ktorym skwierczy jedzonko- w naszym przypadku wszystkie rodzaje miesa. Co jakis czas cos tu wyburza, dodaje, ujmuje,  zmienia w zaleznosci od naplywu pomyslow i potrzeb.
Po lewej stronie jest kran  ze zmywakiem, miejsce na suszenie talerzy, na wprost ( tu nie widac ) kamienny stol do przygotowywania miesa z pniem rzezniczym.




Facet buduje , a kobieta juz wie jakie beda firanki...he, he. Coz- taka juz jest nasza natura, nic w tym zlego.
Tak wiec klomby z kwiatami- mialy byc fioletowe , ale wyszly biale irysy, ktore dzielnie walcza z perzem i najprawdopodobniej wygraja!!!






A walka jest bardzo ciezka, zielsko rosnie jak na drozdzach, tym bardziej , ze nasza dzialka byla zaniedbanym polem, ktore kiedys kiedys byla winnica i polem zboza.




Obok grilla stanela wielka kamienna altanka z dwoma kamiennymi stolami i drewnianymi siedzeniami. Po poludniu wieje ,wiec trzeba bylo wysoko obudowac kamieniem , abysmy nie marzli.




Moja miedza !!!!
Pamietacie Kargula i Pawlaka ?
To nie moja miedza , ale jest fotografowana przeze mnie bardzo czesto.....najpierw pierwszy mak, potem kilka , potam jeszcze wiecej....nigdy mi dosc ich widoku !




Do mieska czegos potrzeba- swiezy chleb , pizza, zapiekanki albo slynne Greckie pity....., wiec.....piec ! Mieszcza sie tu 4-5 blachy.  W srodku jest cementowa kopula ,ladnie obudowana kamieniem i zelazne drzwiczki.  Drzewko obok w tym roku obudowalismy tak wysoko, bo korzenie ma plytkie i niestety nie daje sobie rady z porywczymi wiatrami, ktore czesto tu szaleja.






Asia z domu pod lipami mowi ,ze to chyba rzepak . Nie znam jej osobiscie , ale zawsze gdy widze ta rosline o niej mysle- chyba zaczarowala mnie Swymi zdjeciami z tymi zoltymi kwiatkami !




Tylko gdy pada, albo sa goscie mozna posiedziec z zalozonymi rekami- wiec- lubimy i deszcz i gosci !!!
Zwroce Wasza uwage na drzwi. Do niedawna byly to nowe metalowe drzwi. Maz przerobil je na staroswieckie drewniane aby bardziej pasowaly i chronily przed goracem lata .



Maki.....moja slabosc....




Gliniana stamna od paru tygodni zostala wbudowana w grill. Grill jest zabubowany z tylu ,bo z tamtej strony przewaznie wieje i pieczenie byloby nieprzyjemne ,trudne i dlugotrwale.




Co za sliczne polne kwiaty !  W tym roku zwrocilam na nie uwage , z daleka wygladaja jak fioletowy, jedwabny szal !  Oczywiscie nie wiem jak sie nazywaja. Zielicha pisze o ziolach w nowym blogu notatnik zielichy- moze podpowie ?  Florentyna z groszkiire tez moze wie ?




Calosc kochana Mirelko ze zrodelka marzen wyglada tak. Tobie dedykuje ten wpis i podsuwam pomysly Twojemu Kochaniu .
Widac przed altanka 2 male kamienne stoliczki, jak wieje za bardzo w altance, albo popijamy kawe,  albo jestesmy jeszcze przy przystawkach i chcemy byc blisko grilla to sa w sam raz. Dookola altany jest kamienne siedzenie , wiec wystarczy poduszka , aby bylo mieciutko i  gotowe !


Oset ma tu swietna nazwe -GAJDUROANGATHO- czyli osle kolce !!!  Nie tylko osly kochaja osty !  Ja tez, a do oslow sie nie zaliczam- nie zartujcie sobie , bardzo prosze !!!!
No przeciez sa piekne !!!!


Domek tez juz stoi, ale do wykonczenia......sporo wody uplynie....w srodku jest tak.
A dookola jest tak.

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...