Musze sie przyznac, ze jak zadawalam Wam pytanie o to wtracanie (Czytaj cz.1 tutaj ) to juz sie wtracilam..... Wyniki tego jednak mnie poruszyly, wiec nie bylam pewna czy dobrze zrobilam , wiec szukalam potwierdzenia u Was.
Na szczescie wszystkie powiedzialyscie, ze trzeba zadzialac.
Zadzialalam.
Poszlam do matki. Wieczorkiem. Pieknie sobie porozmawialysmy.Powiedziala, ze jej syn od 2 lat mowi o odbieraniu sobie zycia , ot tak. Zycia sobie nie odbierze . Myslala o pomocy psychologa w wielu tematach z nim zwiazanych, ale jakos tak nic z tego nie wyszlo. Stwierdzila , ze moja corka jest zla przyjaciolka skoro nie poznala sie na jej synu. Zla jest rowniez reszta grupki przyjacil, wiec nakaze synowi , aby z nimi zerwal kontakty...itp, itp. Wszystko tak z usmiechem i na spokojnie.
Nastepnego dnia zadzwonila do mnie.
Juz nie byla mila.
Powiedziala , ze jej synowi nie jest potrzebna pomoc, przyjaciele sa zli, zwlaszcza moja corka. Ci , ktorzy nie przejeli sie slowami jej syna sa wlasciwymi ludzmi w jego zyciu.
Duzo jeszcze powiedziala, probowalam cos i ja powiedziec, ale bez skutku, wiec podziekowalam jej za telefon i na tym sie skonczylo.
Bylam zszokowana.
Co ja zrobilam?
Po co sie wtracalam?
Zrobilam sobie wroga.
Christinie bedzie przykro.
Napisalam posta .
Zadzwonilam do przyjaciolki.
Porozmawialam z corka.
I dobrze.
Jak mi sie cos podobnego trafi to zrobie to samo. Innego wyjscia nie ma.
Dziekuje Wam za porady , byly mi bardzo potrzebne.
A tutaj powoj wlazl na drzewo.
Ozdobil suche badyle.
7 komentarzy:
Dawno temu moj syn zauwazyl ze corka znajomych publikuje w internecie zdjecia i informacje, ktore moga jej zaszkodzic. Moj maz porozmawial z jej ojcem , bo chcielismy ich ostrzec przed konsekwencjami jakie moga byc po zamieszczeniu zdjec i adresu. Spotkalismy sie z reakacja taka jak Ty. Wrecz prawie "stracilismy" przyjaciol. Ale tez nie zaluje ze to zrobilismy. Mysle ze chlopak poczuje sie lepiej , gdy matka zabroni mu kontaktu z ludzmi mu zyczliwymi. Obojetnosci na zlo nie mozna sie nauczyc. Przesylam pozdrowienia.
Mysle, ze Twoje czyste sumienie warte jest nawet utraty tej znajomosci. Oby sie mamuska nie obudzila pewnego dnia z reka w nocniku, nigdy bowiem nie nalezy lekcewazyc takiego wolania o pomoc.
Czasem ludzie zachowują się w bardzo nieprzewidywalny sposób kiedy sobie z jakąś sprawą nie radzą i próbują to ukryć. Możliwe, że ona potrzebuje więcej pomocy niż syn.
Wszyscy dookoła źli, tylko ona jedna dobra matka. Sama chyba wymaga pomocy psychologicznej i to od zaraz. Bardzo dobrze się zachowałaś, jak widzisz, każda z nas zrobiłaby tak samo. Piękny powój :-)
Dziwna matka!Popycha problemy w kąt! Znam takich wiele. Chore ambicje i fałszywy wstyd!!!!Brawo dla Ciebie Agni!
zrobiłaś co musiałaś i co powinnaś
taka rodzina...
czasem za dobry uczynek dostaje sie baty od bliźnich, ale na górze wszystko będzie policzone:)
Prześlij komentarz