Lubie zachodzic do kosciola PO mszy. Byc sama w ciemnym kosciele. Usiasc w kacie, usiasc w centrum nie ma znaczenia. Wyciszyc sie.
Wpatrzec sie w cos, w cos czego wczoraj sie nie zauwazylo.
Wylaczyc sie .
Myslec, albo nie myslec.
Wrocic.
10 komentarzy:
W takim kościele bez ludzi jest Bóg, nie musisz Mu nic mówić, On wie...Przytulam się wtedy do Jego miłości. Mam kilka wierszy, które powstały po wyjściu z pustego, lecz pełnego kościoła...
Podpisuje się pod powyższym komentarzem,to samo sedno, pozdrawiam
Jaki piękny......
Czekam na Ciebie.... :)
Ja tez bardzo lubie chodzic do kosciola w innych porach niz msze i sobie porozmyslac.Dzisiaj zaszłam ok. 20 i tak zastanawiałam się, co ja zrobiłam dwie godziny wczesniej i jak moglam tak się odwazyc. Nogi mnie same tam poniosły. Nawet z torbą zakupów, a jestem w niezwyklym zupelnie miejscu teraz, jakby blizej ciebie, a daleko od domu- na Malcie.
Pozdrawiam.
Beautiful and very interesting !!!
Have a nice and creative week !!!
W takim miejscu można naprawdę się zagubić. Kocham takie miejsca ale nie jest łatwo znaleźć takie magiczne miejsce. Współczesne kościoły raczej nie przyciągają mnie, wręcz nie czuję się w nich dobrze, ale te stare...mają moc.
Pozdrawiam Cię bardzo cieplutko z zalanej słońcem Warszawy. Pogoda nas naprawdę rozpieszcza.
klimatyczne, nastrojowe zdjęcia!
Ach, cudnie, taki czas odrealnienia, oderwania, też tak lubię, tylko, że u nas Kościoły poza mszami zamknięte :-(
Myślę o Tobie ciepło
Fantastyczne zdjecia. Czuc spokoj i milosc.
A jak Grecy obchodzą Dzień Zmarłych?
Prześlij komentarz