Lubie zachodzic do kosciola PO mszy. Byc sama w ciemnym kosciele. Usiasc w kacie, usiasc w centrum nie ma znaczenia. Wyciszyc sie.
Wpatrzec sie w cos, w cos czego wczoraj sie nie zauwazylo.
Wylaczyc sie .
Myslec, albo nie myslec.
Wrocic.